wtorek, 23 stycznia 2018

DEATHLESS LEGACY - Rituals of black magic (2018)

19 stycznia premierę miał 4 album włoskiej kapeli Deathless Legacy. "Rituals of black magic" to dzieło, które oddaje to co najlepsze w stylu tej formacji, a w dodatku zespół rozwinął patenty z ostatnich wydawnictw. Tak więc ci co pokochali "Dance with the devils" , ci bez wątpienia po lubią od razu najnowsze dzieło. Jest klimat grozy, jest tematyka na temat okultyzmu, czy skierowana wokół horrorów. To wszystko składa się w spójną całość, która momentami przypomina twórczość Kinga Diamonda czy Merfcyful fate.Znakiem rozpoznawczym są kościelne organy i specyficzny wokal Steva, która nadaje muzyce kapeli mistycyzmu i upiornego wydźwięku. Na nowym albumie jest jakby więcej przebojów, więcej dynamiki i jeszcze więcej klimatu grozy. Płyta jest naprawdę dopracowana, co już potwierdza na wstępie tytułowy "Rituals of black magic".  Utwór jest energiczny i niezwykle melodyjne, a to dopiero początek. Dalej mamy bardziej zadziorny ""The abyss", który pokazuje że zespół jest w formie. Bardzo dobrze wypada przebojowy "Bloodbath", w którym spore wrażenie robią partie klawiszowe. Mroczny i marszowy "I summon the spirits" ukazuje jak zespół znakomicie tworzy atmosferę grozy. Jednym z ostrzejszych utworów na płycie jest "Homunculus", w którym nie brakuje elementów melodyjnego death metalu. Kolejnym mocnym kawałkiem jest "Ars geotia". Mocny riff, podniosłe chórki i wyrazisty wokal Steva sprawiają, że jest to jeden z najciekawszych utworów na krążku. Na koniec mamy melodyjny "Litch" czy rozbudowany "Dominus inferi". Jeżeli, ktoś stawia na mroczny klimat, ciekawe aranżacje, a przy tym uwielbia melodyjny metal ten z pewnością powinien obczaić nowe dzieło Deathless Legacy. Album jest dojrzały, dopracowany i niezwykle wyrównany co przedkłada się na jakość i odbiór zawartej muzyki. Warto znać !

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz