niedziela, 14 maja 2017

FEANOR - We are heavy metal (2016)

Ileż to jest kapel, które czerpią garściami ze świata Tolkiena. Czasami jest to coś więcej w postaci tekstów utworów, a czasami jest to tylko nazwa kapeli. Ten pisarz ma spory wpływ na wyobraźnię muzyków. Feanor to postać z „Silmarilliona” i ta nazwa została przywłaszczona przez argentyński band grający epicki, true heavy metal. Muzycznie przypominają Wizard, czy Manowar aniżeli Blind Guardian. Mają na swoim koncie 3 albumy, a ostatnio wydali „We are Heavy metal”, który ukazał się po 6 latach milczenia. To wydawnictwo przyciąga uwagę choćby z tego względu, że zespół zasilił nowy perkusista Frank, a także wokalista Sven'D Anna, który jest nam znany z Wizard. Ostatnie płyty Wizard były średniej klasy i jakoś mi nie odpowiadały. Feanor stara się przypomnieć stare dokonania Wizard i te ich nawiązania do Manowar. Jest to tutaj wszystko to co powinno być w takim true heavy metalowym wydawnictwie. Jest charyzmatyczny wokalista, jest odpowiednie soczyste brzmienie i ten bojowy klimat. Sama płyta naprawdę dobrze wypada na tle dokonań Wizard czy Manowar. Tytułowy kawałek „We are heavy metal” to dobry otwieracz, a przede wszystkim wizytówka płyty. Tutaj od razu dowiadujemy się czego naprawdę należy się spodziewać po płycie. Stonowany, marszowy „Eol the dark” przypomina mi pierwsze albumy Manowar. Jest ta naturalność, jest bojowy klimat i ciekawe przejścia. Jeszcze lepiej wypada niezwykle dynamiczny „The Discepline of Steel” czy epicki i mroczniejszy „Dagor Nuin Giliath” czy klimatyczny „White and blue”. Nie ma mowy o graniu na jedno kopyto i uświadamia nas o tym bardziej hard rockowym „Crying Games”. Do grona ciekawych kompozycji na pewno warto zaliczyć epicki „The Visitors” czy petardę w postaci „The Epic of gilgamesh part I”, który wieńczy album. To wszystko potwierdza jak udany jest nowy album Feanor, który zadowoli fanów Manowar czy Wizard. Warto obczaić „We are Heavy metal”, bowiem nikt nie powinien się zawieść na tym wydawnictwie.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz