czwartek, 16 lutego 2017

LEGION -War Beast (2016)

11 lat przyszło czekać fanom amerykańskiego Legion, który specjalizuje się w graniu heavy/speed metalu mocno zakorzenionego w latach 80. W ich muzyce można doszukać się wpływów Judas Priest, Accept, czy Warlock. Panowie stawiają na klasyczne rozwiązania i patenty, które były już dawno temu wymyślone i zaprezentowane. Nie ma w tym za grosza oryginalności, ale nie o to przecież chodzi w tym. Co raz więcej jest kapel typu Legion i trzeba się wykazać ciekawymi pomysłami na kompozycje. W tym aspekcie amerykański band wypada całkiem dobrze, ale nie jest to ta liga co Enforcer czy Skull Fist. Band już w 2005 r wydał debiutancki album „Shadow of the king” i był to kawał solidnego heavy metalu. Choć od tamtego wydawnictwa minęło sporo czasu, to jednak zespół dalej idzie tą samą drogą. „War Beast” jako nowe dzieło pokazuje przede wszystkim nie przeciętne umiejętności wokalisty Ralpha Gibbonsa, który tchnął w band więcej życia. „On the pale horse” to dynamiczny otwieracz, który idealnie odzwierciedla speed metalowe fascynacje Legion. Jest szybkość, jest klasyczne brzmienie i ciekawe zagrywki gitarowe, a to przyczynia się do łatwiejszego odbioru płyty. Jeszcze ciekawszym utworem jest żywiołowy „Gypsy Dance”, który jest bardziej przebojowy. Mroczniejszy „Bricks of Egypt” ma coś z Black Sabbath czy Dio. Jest cięższy riff, marszowe tempo, a także rozbudowaną formą. Energiczny „War beast” to jeden z najlepszych utworów na płycie i prawdziwa petarda. Końcówka płyty to toporniejszy „Future Passed” i ballada „Luna”, które ukazują inne oblicze zespołu. Płyta mimo wtórności potrafi zaskoczyć i dostarczyć sporo frajdy, zwłaszcza fanom heavy metalu z lat 80.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz