sobota, 5 listopada 2016

GLEN HUGHES - Resonate (2016)

W świecie rocka jest sporo gwiazd, które wyróżniają się charyzmą i swoim stylem. Jedną z takich gwiazd, które miały ogromny wpływ na rozwój rocka i heavy metalu jest bez wątpienia Glen Hughesa. Utalentowany basista i wyjątkowy wokalista o nietypowej barwie głosu. Znany z Black Sabbath, Deep Puple czy Black Country Comunnion czy projektu z innym wokalistą Deep purple czy Joe Lynn Turnerem. Na swoim koncie ma liczne płyty solowe, a skoro California Breed jak i Black Country Comunnion zostały rozwiązane to przyszedł czas na kolejny album sygnowany nazwą Glen Hughes. „Resonate” to dzieło skierowane nie tylko do fanów Glena, twórczości Black Sabbath czy Deep Purple. To również idealna pozycja skierowana do fanatyków porządnego hard rocka, z mocnym wokalem i pomysłowymi riffami. Taki właśnie jest nowy album Glena. Z jednej strony do bólu klasyczny, a z drugiej cechuje się mocnym, nowoczesnym brzmieniem i świeżością. Album wypełnia 11 zróżnicowanych i mocnych kawałków, które zabiorą nas w świat muzyka, który grywał z Deep purple i Black Sabbath. Znakomicie wypada otwieracz „Heavy”, do którego nakręcono klip. Riff, klimat i konstrukcja tego utworu jak same aranżacje nasuwają oczywiście Deep Purple. Niezwykle wciągający i przebojowy kawałek, który jest jak dla mnie jednym z najlepszych kawałków roku 2016, o którym nie da się tak łatwo zapomnieć. Drugim utworem, który Glen udostępnił przed premierą płyt był „My Town” i to jest nieco cięższy kawałek i bardziej hard rockowy. Kolejny udany przebój na płycie. Z kolei mroczniejszy utwory w postaci „Flow” i „Let it shine” przypominają czasy Black Sabbath. Lachlan Doley w roli klawiszowca i gitarzysta Soren Andersen dają tutaj czadu i pokazują chemię jaka jest między nimi. Bardziej rozbudowany i melodyjny „Steady” to ukłon w stronę twórczości Deep purple. Co jak co, ale Glen wie jak tworzyć kawałki pod Deep Purple. Jednym z moich ulubionych kawałków na płycie jest mroczniejszy i zadziorniejszy „God of Money”, który zachwyca formą i mocnym riffem. Dalej mamy nieco dłuższy i bardziej progresywny „How Long”, który również potrafi oczarować swoim klimatem i stylem. Dla fanów lżejszego grania mamy balladowy „When i Fall” czy „Long Time go” , z kolei maniacy mocnego rocka ucieszy zadziorny „ stumble and Go”. Glen miał rację, że nagrał jeden ze swoich najcięższych albumów i choć nie jestem wielkim fanem tego pana, to „Resonate” przypadł mi do gustu. Sporo mocnych riffów i udanych przebojów, które zabierają słuchacza do twórczości Black Sabbath czy Deep Purple, co bardzo mi odpowiada.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz