środa, 23 listopada 2016

BARBARIAN - Cult of the Empty Grave (2016)

Włoski Barbarian w tym roku powrócił ze swoim trzecim albumem i „Cult of the empty grave” to miła niespodzianka, bo raczej nikt nie spodziewał się tak udanego wydawnictwa. To, że kapela jest uzdolniona i stać ja na wiele przekonali już nie raz. Jednak wcześniej brakowało takiej precyzji i perfekcji, a to znajdziemy właśnie na nowym dziele. Z jednej strony nie brakuje elementów thrash metalu spod znaku Sodom czy Kreator, nie brakuje cech black metalu, a z drugiej strony wszystko jest niezwykle melodyjne i epicki. Miłym dodatkiem są tutaj łatwe do wychwycenia wpływy wczesnego Running Wild czy Grave Digger. Lider zespołu Borys Crosburn odpowiada za partie gitarowe i w tej kwestii daje czadu. Jest różnorodność, jest moc, agresja i przebojowość. Cały czas coś się dzieje i nie sposób nudzić się przy takich zagrywkach. Klimat epicki dodaje tylko uroku całości. Jego black metalowy wokal odgrywa tutaj kluczową rolę i czyni ten zespół oraz nowy album jedynymi w swoim rodzaju. Otwierający „Bridgeburner” mocno osadzony jest w twórczości Celtic Frost i Running Wild. Wyszła z tego naprawdę ciekawa mieszanka. Jeszcze ostrzejszy jest w swojej naturze „Whores of Redemption”, ale tutaj zespół postawił przede wszystkim na mroczny klimat. Speed/thrash metalowy „Cult of the Empty grave” to bezbłędna petarda, który pokazuje talent Borysa jako gitarzysty. Sam utwór przypomina mi „Diabolic Force” i wystarczy zestawić te dwa utwory pod względem atrakcyjnych solówek. Równie energiczny i dynamiczny jest „Absolute Metal” , który pokazuje jak można grać atrakcyjny agresywny speed/ thrash metal. W „Supreme Gift” zespół udaje się w bardziej toporniejsze strony metalu. Doom metalowy feeling można uświadczyć w marszowym „Bone Knife” . Płytę wieńczy true metalowy „Remorless Fury” i to tylko pokazuje klasę zespołu i jakość tej płyty. Czysta perfekcja i jedna z najciekawszych płyt roku 2016.

Ocena: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz