niedziela, 30 października 2016

A TASTE OF FREEDOM - Carved in our Dreams (2016)

„Carved in our dreams” to pierwszy album francuskiej formacji A Taste of Freedom, która powstała w 2015 r. Dla wielu będzie to kolejny młody band, który tak naprawdę jest jednym z wielu i nie stroni od wszelkich zapożyczeń. Stylistycznie najbliżej im do Bloodbound, Sabaton czy Nightmare. Potrafią grać ostro, szybko i niezwykle melodyjnie. Klawisze nadają troszkę słodkości, ale mimo tego nie są tutaj nachalne i wymuszone. Całość w sumie opiera się na zadziornym i ostrym wokalu Leana Van Raana, który ma niezły warsztat techniczny. Kiedy odpala się „Carved in our Dreams” to od razu atakuje nas soczyste brzmienie i nieco baśniowy klimat. Idealnie to pasuje do stylizacji stricte heavy/power metalowej. „The Hangman” jest prosty w swojej konstrukcji i nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego. Jednak od razu można doświadczyć potencjał zespół i ich talent do tworzenia mocnych kawałków. Dalej mamy żywszy i bardziej podniosły „Call me Legion” z pewnymi wpływami symfonicznego heavy metalu oraz neoklasycznego. Jeden z najmocniejszych kawałków na płycie, które pokazuje jak znakomicie współpracują dwaj gitarzyści czyli Jean i Neo. Jest energia, jest pasja i zgranie, a to przedkłada się na jakość kompozycji. Nutka nowoczesności pojawia się w stonowanym „Ghost of Sparta”, z kolei bardziej klasyczny jest „Homo Homini lupus est”. Najbardziej zapadającym utworem na płycie jest bez wątpienia „Maybe Human” z wyraźnymi wpływami Sabaton i słodszy „Hereos of our Time”, który nasuwa na myśl twórczość Freedom call. Cały materiał jest od początku do końca przemyślany i utrzymany na równym poziomie, tak więc nie ma mowy o wpadce. Choć jest to debiut, który jest mało oryginalny to jednak warto zapoznać się z tym co ma do zaoferowania A taste of Freedom. Fani Bloodbound czy Sabaton powinni być zadowoleni.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz